Pomoże to czy zaszkodzi?

W ubiegłym roku Head & Shoulders był szeroko reklamowany przez popularnego dziennikarza Marcina Prokopa (telewizja i media elektroniczne). Obecnie można go zobaczyć na różnych materiałach POS. Poniżej bardzo widoczna w sklepach dostawka do displayów. W sprytny sposób zyskująca dużą powierzchnię na komunikację „znanej twarzy”.

Materiały POS Head & Shoulders

Również w tym roku rozpoczęła się kampania touroperatora wakacje.pl, w której Prokop też jest główną twarzą. Na potrzeby tej kampanii dał się on nawet w całości zagipsować 🙂

wakacje.pl - logo
Wakacje.pl - wpis na instagramie

Zadajmy sobie pytanie – czy fakt, że dziennikarz wyskakuje teraz prawie z każdej szafy
(telewizja, internet, billboardy itd.), ale reklamując inną markę, pomoże Head & Shoulders w sklepach, czy zaszkodzi? Zaryzykowalibyśmy tezę, że pomoże.
W końcu efekt czystej ekspozycji to prawidłowość dotycząca działania naszego mózgu, czyli mózgu klientów.
Mówi ona o tym, że wystarczy samo zwiększenie liczby kontaktów z jakimś obiektem, by zmieniło się nasze emocjonalne nastawienie do niego. Tak jak u inżyniera Mamonia!

Zabudowa BIC vs Gillette

Tak się złożyło, iż dwóch konkurentów w tym samym czasie znalazło się w jednej przestrzeni sklepowej. Shopperzy stają więc przed trudnym wyborem, do której zabudowy podejść. Czy do statycznej/packshotowej konstrukcji BIC?

BIC - logo
Zabudowa BIC
Ekspozycje jednopaletowe - mozaika zdjęć

Jeszcze w temacie
zabudów paletowych

Niełatwo jest znaleźć oryginalną i widoczną w przestrzeni sklepu formę dla jednopaletowej ekspozycji. W poniższych trzech przykładach udało się to jednak znakomicie.

Najłatwiej miało oczywiście Rio Mare – bo któż w sklepie przegapi żaglówkę w kolorze łososiowym. Konstrukcyjnie było to jednak zadanie najtrudniejsze. Tym bardziej że całość jest z kartonu.

Bonduelle postawiło na wysokość. Ponaddwumetrowa brama paletowa nie może zostać niezauważona. Zwróćcie uwagę na owijkę. Ona jest wyprodukowana na tekturze falistej z roli.
To już bardzo rzadko spotykana technologia.

I na koniec owocowa zabudowa Braci Sadowników. Tutaj wygrywa grafika. Korona drzewa z owocami na topperze i drewniane skrzynki na owijce. Wszystko spójne i „soczyste”.

Zaskakująca forma

Poniższe dwa przykłady konstrukcji displayów napawają nas optymizmem.Oczywiście w temacie kreacji niedużych, wolno stojących form ekspozycyjnych.Widać tutaj, że nadal można tworzyć zaskakujące pomysły, mając do dyspozycji tak ograniczoną powierzchnię.
I to zarówno w przypadku, gdy budżet pozwala na użycie drogich surowców (lakierowany MDF, plexi FLUO, folia lustrzana, podświetlenia halogenowe i LED).

Coca-Cola - mozaika
Coca-Cola - mozaika zdjęć
Starbucks - mozaika zdjęć
Starbucks - logo

Jak i kiedy możemy sobie pozwolić wyłącznie na display kartonowy. Za to dokładając przemyślaną grafikę „bigger packshot” na bokach plus topper z efektownymi splashami.

Robaki z paki - display

Robaki z paki

Kategoria jest nowa i w naszym kraju raczej jeszcze nieznana.
Nie mamy gotowego pomysłu, jak komunikować graficznie te produkty.
Ale uważamy, że ta komunikacja raczej nie jest ani apetyczna, ani zachęcająca. Ba, jest co najmniej lekko przerażająca – zwłaszcza ta gąsienica / ten tasiemiec z górnej części boczku displaya!
Nazwa produktu – OK. Pomysł na kolorystykę opakowań również.
Ale grafika całej ekspozycji!?

Robaki z paki - bok displaya

Tegoroczny grill bez większego echa

Albo my coś przegapiliśmy, albo tegoroczny sezon grillowy nieszczególnie zaistniał w specjalnych ekspozycjach i komunikacji in-store. W zasadzie z ostatnich trzech miesięcy mamy tylko dwa sfotografowane „obiekty”.
Ale przyznać trzeba, że obydwa warte uwagi.

Na oko! Czyli jak zwykle u nas, tak po polsku

Yope - stacja refill

Pamiętacie hype na stacje refill, które jako jeden z pierwszych uruchomił w Rossmannie i CRF producent kosmetyków Yope? To wszystko było bardzo piękne. Drogie automatyczne urządzenia usytuowane jednostkowo w topowych miejscówkach. Inicjatywa świetnie się też prezentowała w branżowych mediach (myśmy także o tym pisali). A jak pomysł ten wygląda w wydaniu na szerszą skalę?

Otóż spotkaliśmy taką „stację” w jednej z księgarni. Niby wszystko ładnie, ale coś nas tknęło i zapytaliśmy personel, jak mierzy, ile płynu klienci sobie nalali do butelki – więc ile mają zapłacić za produkt (cena jest podana za 100 ml). „Na oko” – odpowiedziała z uśmiechem lekko zawstydzona ekspedientka. Producent nie dołączył do zestawu żadnej wagi ani systemu odmierzania. Nie wiemy. Być może to był jednostkowy przypadek, pojedyncza miejscówka. Ale wystarczyło przecież na butelce dodać miarkę i byłoby po sprawie.

Sławojka

– czyli kreatywne podejście do komunikacji artykułów higienicznych

Dla spragnionych dalszej lektury

Sławojka